zuber

napisał o Milczące dusze

Milczące dusze warto obejrzeć dla dwóch niesamowicie wyrazistych scen: oczyszczania ciała zmarłej Tanii oraz palenia go na stosie. Przedstawione w filmie rytuały Maryjczyków (Mierian), już praktycznie zapomniane, mają w sobie tę nieuchwytną magię, dla której chodzę do kina. Niestety pod koniec coś pękło i rytuały objawiły mi się jako typowy plot-device, obliczony na posuwanie fabuły do przodu. Mimo wszystko Fiedorczenko nakręcił naprawdę udany film o umieraniu, nie tylko ludzi.